Każdy z nas czegoś się bał w dzieciństwie. Pewnie też większość była straszona czymś przerażającym. Grupa strachów i straszydeł jest dość obszerna. A jedną z istot w tym katalogu bez wątpienia jest babok.
Babok, bebok, bobok
Babok – zależnie od regionu znany też jako bebok, babuk czy bobok – pochodzi prawdopodobnie z mitologii słowiańskiej. Aleksander Brückner w swoim słowniku etymologicznym podaje jednak, że podobną postać spotkamy również w innych wierzeniach, na przykład w mitologii greckiej[1]. Tam występuje boginka Baubo (znana również jako Iambe).
Według wierzeń ludowych bobo – bo taką nazwę również podaje się na określenie tego straszydła – to niewielka istota, wyobrażana jako przerażający i nieprzyjemny potwór. Z kolei sam wyraz „bobo” funkcjonował niegdyś jako synonim strachu i zagrożenia.
Nie bez powodu więc babokiem straszono dzieci. A robiono to między innymi po to, aby je zdyscyplinować. Jak podają źródła, często posługiwano się w tym celu chociażby powiedzeniem „cicho bądź, bo cię bobok weźmie”. Istnieją również przekazy, które mówią o tym, że babok nie tylko straszył. Czasem też pilnował, by dzieci nie zrobiły sobie krzywdy pozostawionymi przez dorosłych narzędziami.
Baboł w literaturze
Michał Łuczyński w artykule poświęconym obrazowi demonologii ludowej w polskiej literaturze przedromantycznej pisze, że bobo czy baboł „funkcjonował jako przezwisko czy wręcz klątwa już w języku dziecięcym”[2]. A w niektórych XVI i XVII-wiecznych tekstach pojawia się też – już poza kontekstem mitologicznym – jako buba, gdzie oznacza głupca czy błazna.
Jego charakter i świadectwo o zabobonnym strachu przed nim możemy poznać chociażby w literaturze sowizdrzalskiej. Między innymi w dawnych tekstach takich, jak „Sejm piekielny” czy „Peregrynacja dziadowska” z XVII wieku.
W tym pierwszym czytamy następujące słowa:
I te, co po ziemi łażą, malusieńkie dzieci,
Umieją już sobie łajać: O Baboł w cię wleci.[3]
W tym drugim z kolei dowiadujemy się, że dziad przebrany za boba wyłudzał od ludzi mleko i jedzenie:
Jeśli gdzie mleko stoi, czapkę w nim namoczę,
Jako głupi na dzieci w rzeczy się zatoczę.
To dzieci w krzyk do kąta: „Prze Bóg, bobo, mama!”
A niewiasta aże drży, boi się i sama.[4]
Sięgając jednak nieco bliżej, postać tę znajdziemy jeszcze między innymi w opowiadaniu Fiodora Dostojewskiego „Bobok”, w książce Richarda A. Antoniusa „Czas beboka” czy w piosence Formacji Nieżywych Schabuff „Baboki”.
Marka Boboki
Babok stanowi oczywiście silną inspirację artystyczną. Możemy go odnaleźć nie tylko w podaniach ludowych czy literaturze. Z powodzeniem sprawdza się też w sztukach wizualnych. I choć może nie budzi pozytywnych skojarzeń, to jednak nic nie stanęło na przeszkodzie, by został pozytywnym bohaterem twórczości Irminy Rydzykowskiej, częstochowskiej projektantki i ilustratorki.
Artystka kilka lat temu powołała do życia markę Boboki. W jej ramach tworzy wiele różnorodnych rzeczy, w tym głównie maskotki, które pozwalają oswoić strach przed bobokiem.
– Można powiedzieć, że Boboki od zawsze były w mojej głowie, czekały tylko na odpowiedni moment, by pokazać się światu – tłumaczy Irmina. – Zaczęłam od uszycia w gimnazjum plastycznym kilku sztuk proto-Boboków, które stały się początkiem całego konceptu. Stopniowo pomysł ten dojrzewał, by stać się całym uniwersum. Dziś tworzę nie tylko unikatowe maskotki, ale także ilustracje, murale, kolaże, instalacje.
Osoby zainteresowane twórczością Irminy mogą zajrzeć na jej profile w mediach społecznościowych: na Facebooka czy Instagram. Tam nie tylko zobaczymy, jak Boboki wyglądają. Jeśli komuś przypadną one do gustu, może je z powodzeniem nabyć i mieć własnego Boboka na własność.
– Boboki są dla mnie moim światem, w którym jestem w stanie zrealizować w pełni swój kreatywny potencjał. To moja praca, to moja pasja i to mój sposób na spełnienie marzeń – dodaje artystka.
Boboki w Częstochowie
Z kolei od kilku dni Boboki spotkamy też w przestrzeni publicznej. Można na nie trafić dokładnie w północno-zachodniej części Placu Biegańskiego w Częstochowie.
Artystyczna aranżacja zaniedbanej obudowy przyłącza energetycznego pozwala nam przede wszystkim uatrakcyjnić przestrzeń. Na co dzień porusza się w niej spora liczba osób. Dzięki temu zyskujemy kolejną atrakcję i prezentujemy twórczość lokalnej artystki.
Dodatkowo cały projekt stanowi okazję do oswojenia tej tajemniczej i nieco przerażającej istoty, która w interpretacji Irminy nie jest już taka straszna.
Irmina Rydzykowska
Irmina Rydzykowska to częstochowska projektantka i ilustratorka. Jest absolwentką Ogólnokształcącej Szkoły Sztuk Plastycznych im. Jacka Malczewskiego w Częstochowie oraz Akademii Sztuk Pięknych w Łodzi. Przewodniczyła nieistniejącemu już projektowi modowemu SIBLINGS, który był dwukrotnie wyróżniony w ramach prestiżowego konkursu OFF FASHION. To zapewniło jej pokaz mody w Brukseli dla królowej Belgii.
Od 5 lat Irmina prowadzi markę BOBOKI. W jej ramach tworzy ilustracje, obrazy, maskotki oraz instalacje w przestrzeni miasta. Jej dorobek artystyczny uzupełnia ponadto indywidualna wystawa „Strange cult of Boboki”, prezentowana w zeszłym roku w Galerii Sztuki Współczesnej IRON OXIDE.
Drugą pasją Irminy jest joga. Zajmuje się nią również jako instruktorka. Co więcej, projektując dwie autorskie kolekcje leginsów dla znanej krakowskiej marki sportowej, udało jej się połączyć oba pola zainteresowania. Znajduje się na liście Twarzy Przyszłości Częstochowy.
___
fot. Łukasz Kolewiński
____________
Przypisy:
[1] Brückner Aleksander, Słownik etymologiczny języka polskiego, Warszawa 1970, s. 32.
[2] Łuczyński Michał, Sarmata i demony. Obraz demonologii ludowej w polskiej literaturze przedromantycznej, „Pamiętnik Literacki” 2011, nr 4, s. 238. [online]
[3] Sejm piekielny. Satyra obyczajowa (1622 r.), wyd. Aleksander Brückner, Kraków 1903, s. 42. [online]
[4] Łuczyński Michał, Sarmata i demony…, s. 238. [online]